Wegańskie pesto z czosnku niedźwiedziego – wiosenny rarytas

Zaczynamy sezon na „sezon na”! Startuję z przytupem i Was również do tego zachęcam. Poniższy przepis nie jest dokładną recepturą jaką zazwyczaj prezentuję Wam na łamach tego bloga, ale raczej przewodnikiem, inspiracją do stworzenia dodatku, który może Wam towarzyszyć potem przez cały rok. Wegańskie pesto z czosnku niedźwiedziego możecie jeść na makaronie, w burgerach, kanapkach czy wytrawnych wypiekach (koniecznie sprawdźcie chlebek, który Wam zaproponowałem w innym przepisie). Dla mnie wcinanie lekko pikantnego, wyrazistego, kremowego, tłuściutkiego pesto z czosnku niedźwiedziego to synonim rozpoczęcia wiosny. Mam nadzieję, że od tego roku będzie tak również u Was.

Wegańskie pesto z czosnku niedźwiedziego (jeden słoik 500-700ml czyli 5-10 porcji na makaron):

• 3-4 garście orzechów nerkowca lub ziaren słonecznika (można pomieszać)
• 3-4 porządne pęczki czosnku niedźwiedziego (około 300-400g)
• 6-8 łyżek oliwy z oliwek (około 80-100ml)
• 3 łyżki płatków drożdżowych (do kupienia tutaj)
• 1/2 łyżki soli
• sok z ćwiartki cytryny lub limonki

Wykonanie (około 10 minut):

Liście czosnku oczyszczamy, przebieramy i lekko myjemy a następnie osuszamy (tak by zostało jak najmniej wody).
Można się pozbyć co twardszych ogonków, ale nie jest to konieczne.
Sól, oliwę i orzechy/ziarna mielimy w malakserze na gładką masę (jeżeli jest potrzeba to w trakcie zeskrobujemy ze ścianek i włączamy malakser kilkukrotnie by odpowiednio przemielić całość).
Następnie partiami dodajemy umyty czosnek niedźwiedzi i blendujemy aż uzyskamy w miarę gładkie pesto z widocznymi kawałkami czosnku.
Jeżeli malakser ma problem ze zmieleniem lub pesto wydaje się być zbyt suche to dolewamy 1-2 łyżki oliwy.
Dodajemy sok z cytryny/limonki, jeszcze chwilę mielimy i próbujemy.
Ewentualnie doprawiamy wedle preferencji solą i sokiem.
Pakujemy do słoika i przechowujemy 1-2 tygodnie w lodówce lub mrozimy (wtedy spokojnie możemy je przechowywać nawet do 10-12 miesięcy).

Smacznego!