Dzięki boomowi na rameny w Polsce poznałem Tantanmena. Przez tantanmena odkryłem jedno z najbardziej odpowiadających mi dań – makaron Dan Dan. Połączenie tego smaku z granulatem sojowym i wykorzystywanie do innych dań czy przekąsek było tylko kwestią czasu. Tak powstały wegańskie pampuchy z nadzieniem a’la Dan Dan – oblepiające usta, piekące, pikantne, sycące, rozgrzewające – cudowne! Zachęcam Was również by mieszankę dandanową, która jest opisana poniżej wykorzystywać w innych daniach. Osobiście, lubię profanować tradycyjnego Dan Dana i przygotowywać Dan Dan spaghetti? Kto mi bowiem zabroni?
Ups, dandanowa policja już jedzie…
Wegańskie Pampuchy (około 20 sztuk)
- 500g mąki pszennej o dużej zawartości białka (powyżej 12g/100g mąki, choć 11g też zda egzamin)
- 350ml naturalnego napoju roślinnego (bez dodatku cukru)
- 50g roztopionego miękkiego masła roślinnego (ja przygotowuję swoje z przepisu Full of Plants, ale może być np. Naturli Blok)
- 30g cukru białego
- 10g soli
- 10g drożdży instant lub 30g świeżych drożdży w kostce
Nadzienie a’la Dan Dan (porcja na około 20 pampuchów i trochę żeby podjeść w trakcie)
- 50g granulatu sojowego
- 150ml wrzątku
- 3 łyżki oleju chili
- łyżka masła orzechowego
- łyżka tahini
- łyżka słodkiego wina do gotowania (xiaoxing)
- 2-3 pokrojone drobno listki sałaty rzymskiej lub pak choi
- łyżka posiekanego ya cai (marynowany musztardowiec) – można zastąpić łyżką octu winnego
- jeden starty ząbek czosnku
Wykonanie (nadzienie a’la Dan Dan)
(najlepiej przygotować gdy ciasto wyrasta)
Granulat sojowy zalewamy wrzątkiem w miseczce, przykrywamy i czekamy aż się nawodni (około 10-15 minut).
Wszystkie pozostałe składniki mieszamy dokładnie razem i przekładamy na lekko rozgrzaną patelnię.
Gdy sos zacznie się gotować, wrzucamy nań namoczony granulat, podgrzewamy nadal na średnim ogniu i mieszamy.
Mieszamy aż całość granulatu oblepi się w sosie. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do ostygnięcia.

Wykonanie (wegańskie pampuchy)
Masło roztapiamy i czekamy aż ostygnie.
Jeżeli używamy drożdży w kostce wykonujemy zaczyn:
Mleko roślinne podgrzewamy do 30-35°C (dla tych, którzy nie mają termometru: wkładacie mały palec dłoni, do garnuszka z mlekiem i czujecie, że jest ciepłe, ale możecie w płynie utrzymać palec bez wysiłku).
Do osobnego naczynia wsypujemy dwie czubate łyżki mąki pszennej (odmierzone z całości), rozkruszamy drożdże w kostce i zalewamy podgrzanym płynem.
Mieszamy dokładnie i odstawiamy na 10-15 minut w miejsce bez przewiewu (ja np. do wyrastania ciasta wykorzystuję piekarnik, więc i tam swoje pierwsze rozmnażanie zaliczają drożdże).
Mąkę przesiewamy, mieszamy z nią suche składniki.
Masło łączymy z mlekiem lub zaczynem i wlewamy do suchych składników.
Wyrabiamy ręcznie lub w robocie na niskich obrotach (w moim Kenwood Prospero na skali 0-6 ustawiam na 2) przez 10minut.
Ciasto powinno być gładkie, elastyczne i lekko kleić się do dłoni.
Z ciasta formujemy coś na kształt kuli i zostawiamy w misie pod przykryciem do wyrastania na 1-1,5h. Ogólnie trzeba patrzeć bardziej na podwojenie objętości niż czas.
W tym czasie możemy przygotować nadzienie a’la Dan Dan (patrzy wyżej).
Gdy ciasto podwoi swój rozmiar oprószamy je mąką z góry i wykładamy na blat, również oprószony mąką.
Od razu formujemy je rękami lub wałkiem tak by nieco spłaszczyć i rozciągnąć.
Wycinamy szklanką lub rantem cukierniczym o średnicy około 8cm (inne sposoby opisałem we wskazówkach poniżej).
Wycięte odkładamy pod ściereczkę na oprószony blat.

Resztę ciasta ponownie zagniatamy, lekko rozgniatamy i znów wycinamy. Tak do wykończenia ciasta.
W takiej formie wegańskie pampuchy możemy zostawić pod ściereczką na 15-20 minut by lekko podrosły a następnie parować w lekko posmarowanym olejem garnku do gotowania na parze, ale my mamy tutaj pampuchy nadziewane!
Każdy placuszek układamy na dłoni, wkładany na niego łyżkę nadzienia i zamykamy szczelnie, ale nie zaciągając zbyt dużo ciasta.
Tam gdzie włożymy mniej farszu pampuchy będą lekkie i mięciutkie, tam gdzie więcej, staną się super wypchane i sycące.
Tak nafaszerowane, odkładamy(łączeniem do dołu) pod ściereczkę na 15-20minut a w tym czasie zagotowujemy wodę w garnku czy pod koszem.
W garnku zostawiamy im przynajmniej 2-3cm z każdej strony (u mnie mieści się 3 sztuki) i parujemy pod przykryciem na wolnym ogniu przez 10 minut.
Wyciągamy je z garnka, przekładamy na talerz, dosłownie chwilę studzimy. Podajemy z olejem chili, sezamem i szczypiorkiem.
Serwujemy na ciepło.

Wskazówki
- Uwaga na opary podczas podgrzewania sosu, mogą podrażnić nos i oczy.
- Jeżeli możecie parować jednocześnie nie więcej niż 3-4 pampuchy to resztę po upływie 20-25 minut wyrastania pod ściereczką odłóżcie np na dużym talerzu pod przykryciem do lodówki żeby się nie przegarowały.
- Podczas parowania nie zaglądamy, nie potrząsamy garnkiem – to ważne by pampuchy miały spokój. Rosną wtedy sobie zdrowo.
- Nie wszystkie pampuchy wychodzą idealnie. Czasem gdzieś się zgniotą, nierówno nadzieją, nierówno wyrosną – wszystkie są jednak piękne i cudowne.
- Formować wegańskie pampuchy można również jak bułki, odrywając kawałki i zaciągając ciasto do wewnątrz. Tę technikę opisałem w przepisach na bułki.
- Formować można również przez zrolowanie ciasta w gruby wałek i krojenie go w poprzek.
- Jeżeli nie czujecie się pewnie z nadziewaniem i formowaniem pampuchów to podajcie je po prostu z sosem obok i zajadajcie ze smakiem!

[…] makaron z konjaca, tagliatelle, pampuchy, kluski śląskie, kopytka, ryż, pieczywo – naprawdę, sos z pieczonej dyni i masła […]