Impreza Przepis

Wegańskie gówno w krwistym sosie – straszna przekąska na Halloween

Zrobiłem je rok temu przypadkiem i może najpierw opowiem Wam jak to było: jeden z moich kulinarnych celów to stworzenie jadalnej wersji trawy i kamieni (tak, tych z powiedzenia „jesteś weganinem? to co jesz, trawę i kamienie? eheheh”). Połączyłem klasyczne ciasto na kluski z węglem aktywnym dla koloru i właściwie smaczny kamień mi wyszedł, ale trochę zbyt miękki. W trakcie formowania zauważyłem, że ciastu można nadać jeszcze inną formę – taką trochę jak balasek. Tak spełniłem inny kulinarny cel: stworzyłem wegańskie gówno czyli emanację komentarzy obrażających roślinne przepisy (sam kilka takich dostałem). Miała być to (i będzie) przekąska na Halloween, dlatego też dostajecie w pakiecie przepis na bardzo łatwy, krwisty sos, który aż zbyt mocno przypomina krew (schłodzony gęstnieje i krzepnie). Przyznam, że wegańskie gówno najlepiej smakuje na świeżo, gdy z zewnątrz jest jeszcze bardzo chrupiące, ale gdy poleży a obok podamy sos też jest niczego sobie. Można powiedzieć klasycznie, że wygląda jak gówno a smakuje jeszcze lepiej! Do dzieła!

Wegańskie gówno w krwistym sosie (około 30 balasków na imprezę + miseczka sosu):

wegańskie gówno:

  • 600-700g wystudzonych ugotowanych ziemniaków
  • 3-4 łyżki skrobi ziemniaczanej
  • 1/2-1 łyżeczka soli
  • 4-5 kapsułek roślinnego węgla aktywnego (takiego z apteki po prostu)
  • 2 łyżki neutralnego oleju roślinnego (np. rzepakowy, słonecznikowy)
  • 1l oleju do smażenia

krwisty sos:

  • buteleczka naturalnego soku z buraka (nie z kiszonych buraków) 250-300ml
  • duża szczypta świeżo zmielonego pieprzu
  • 1/2 łyżeczki czosnku w proszku

Wykonanie (około 40 minut jeżeli mamy ugotowane i ostudzone ziemniaki):

Ziemniaki przeciskamy przez praskę, a jeżeli jej nie mamy to rozgniatamy jak najdokładniej tłuczkiem lub/i widelcem.
Dodajemy wszystkie pozostałe składniki (oprócz 1l oleju).
Ciasto wyrabiamy dłońmi aż do powstania jednolitej masy, lekko błyszczącej od oleju.
Powinna trochę kleić się do dłoni, ale delikatnie. Jeżeli klei się zbyt mocno dodajcie jedną łyżkę skrobi ziemniaczanej więcej.
Ciasto dzielimy na małe porcje (około 20-30g) – wstępnie kulamy je w kulki, a po chwili rozwalcowujemy pomiędzy dwiema dłońmi aż powstanie balasek, który końce ma cieńsze a na środku jest grubiutki.
W garnku rozgrzewamy 1l oleju. Jeżeli macie termometr to celujcie w 170-180°C.
Jeżeli nie macie jak zmierzyć temperatury to po wrzuceniu balaski powinny po paru sekundach leżenia na dnie zacząć bąblić a po 1-2 minutach wypłynąć na powierzchnię.

UWAGA: balaski wrzucamy pojedynczo, od siebie, uważając na rozgrzany olej. Jeżeli mamy za wysoką temperaturę/dodaliśmy zbyt dużo skrobi/ziemniaki były bogate w skrobie lub/i za mało oleju to balaski mogą pękać i strzelać – na początku, jeżeli jeszcze nie wiemy jakie ciasto nam wyszło warto lekko przykryć garnek dla bezpieczeństwa.

Jeżeli wegańskie gówno smaży się prawidłowo to warto co jakiś czas rozdzielić balaski, bo lubią się siebie czepić.
Jeżeli nie są połączone zbyt dużą powierzchnią to można rozdzielić je już po usmażeniu by nie operować w gorącym tłuszczu.

Balaski smażymy tak 3-4 minuty po wypłynięciu aż z zewnątrz stworzy się mocna skorupka a wewnątrz będzie dobrze ugotowany, ciągnący się klusek.
Po usmażeniu odkładamy na ręcznik papierowy lub kratkę cukierniczą by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

W czasie smażenia przygotowujemy krwisty sos:
Na szeroką patelnię wylewamy sok z buraka.
Zagotowujemy i na wolnym ogniu gotujemy aż zacznie widocznie gęstnieć (zajmie to około 10-15 minut zależnie od mocy ognia).
Zdejmujemy go z ognia, dodajemy pieprz, czosnek, mieszamy i przelewamy do miseczki by się wystudził.

Wegańskie gówno jemy maczając w krwistym sosie.
Smacznego i strasznego!

Wegańskie gówno w krwistym sosie
Wegańskie gówno w krwistym sosie

Wskazówki:

  • Wegańskie gówno po 5-10 minutach od wyjęcia z tłuszczu traci chrupiącą powłokę i zaczyna mięknąć – nadal jest bardzo smacznym kluskiem z mocnym posmakiem smażonego ziemniaka/chipsów. Może więc być przekąską na świeżo, ale też spokojnie na zimno.
  • Ziemniaków do praski nie trzeba obierać jeżeli mają cienką skórkę. Wystarczy przeciskać je ostrożnie a skórka zostanie zatrzymana w większości w prasce – ja lubię potem skonsumować ją z solą.
  • Ziemniaki po ugotowaniu najlepiej przeciskać jeszcze lekko ciepłe by ułatwić sobie ten proces.
  • Im mniej skrobi w ziemniakach tym łatwiej zapanować nad tym by balaski nie strzelały w trakcie smażenia – musimy balansować pomiędzy zwartością ciasta a tym by skrobi nie była za dużo.
  • Soki z buraka ze sklepu mają zazwyczaj w sobie sól, więc po wygotowaniu sos i tak będzie dosyć słony. Nie trzeba go doprawiać solą a i kluski warto przygotować tak by to one były mniej słone w tej kombinacji a sos je dopełniał.
  • Po wrzuceniu kilku balasków temperatura spadnie, ale nie znacząco – jak na przykład w trakcie smażenia frytek, więc operowanie nią nie powinno być zbyt trudne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *