Przepis

Wegańskie Bulgogi – koreańskie danie, które każdy powinien znać

Mija już około 5 lat od kiedy gotuję wegańsko, a nadal jestem na fali przepisów, w których adaptuję swoje ulubione dania na wersje roślinne. Nie inaczej jest w tym przypadku. Koreańskie bulgogi (bul – ogień, gogi – mięso) to danie na wskroś naznaczone mięsnym sznytem. Danie, które można przygotować na grillu lub w domu (po prostu z patelni). Danie, którym aż chcemy się dzielić z innymi. Przygotowałem je dla Was w dwóch wersjach i myślę, że ten smak zagra Wam przynajmniej w jednej z nich. Poniżej wegańskie bulgogi z boczniaków lub/i kotletów sojowych. Ja osobiście wolę wersję boczniakową, Paulina sojową. Dajcie koniecznie znać, która Wam smakuje bardziej!
Do dzieła!

Wegańskie bulgogi z boczniaków (2 bardzo duże lub 4 mniejsze porcje)

  • 500g boczniaków
  • 5 łyżek sosu sojowego (najlepiej 2 jasnego i 3 ciemnego dla odpowiedniego koloru)
  • 3 łyżki oleju sezamowego
  • 1/2 azjatyckiej gruszki (mi udało się znaleźć odmianę Nashi – czyli chińską gruszkę w sieci Kaufland, ale jeżeli macie dostęp do innych to w porządku) – można zastąpić zwykłą gruszką (np: Konferencja) lub jabłkiem
  • duża biała cebula (około 200-300g)
  • 3 ząbki czosnku
  • 1cm imbiru
  • 2 łyżki cukru (może być trzcinowy)
  • dużo świeżo mielonego pieprzu
  • sól do smaku
  • mała cząstka kiwi (opcjonalnie)
  • 2 łyżki oleju o neutralnym smaku i zapachu
  • młoda/zielona cebulka (2-3 sztuki) lub 1/2 pora i 1-2 cebulki

Do podania:

  • 100-150g ryżu
  • liście sałaty (np: rzymskiej) podane każdy osobno
  • zioła
  • dużo białego sezamu
  • pikantny sos np: sriracha, samyang (czyli mieszanka doenjang i gochujang)

Wykonanie (około 50-60 minut):

Boczniaki rwiemy od kapelusza na dosyć cienkie paski, jeżeli mamy problem z podzieleniem ich w ten sposób, można niektóre grubsze kawałki pokroić wzdłuż.
Tak przygotowane boczniaki umieszczamy w dosyć szerokiej misce.
Sos sojowy, olej, obraną i pociętą na kawałki gruszkę, obraną połowę cebuli, obrany czosnek, imbir, cukier i kiwi umieszczamy w blenderze lub malakserze.
Blendujemy na w miarę gładką masę (ważne by nie pozostały w niej duże cząstki).
Kroimy pora lub cebulkę na średnie półkrążki/kawałki (takie 1-2cm będą akurat) i dosypujemy do boczniaków.
Kroimy drugą połowę cebuli na bardzo cienkie półkrążki/kawałki i dosypujemy do boczniaków.
Boczniaki i pora/cebulkę zalewamy przygotowanym sosem, mieszamy dokładnie, przykrywamy i odstawiamy na minimum 30 minut (można na dłużej, ale wtedy należy jest wstawić do lodówki, nie przekraczać kilku godzin).
Po około 15 minutach boczniaki powinny wypuścić nieco wody, więc można je porządnie przemieszać.

Wegańskie bulgogi gotowe do marynowania
Wegańskie bulgogi gotowe do marynowania

Gdy boczniaki są już po marynowaniu na szeroką patelnię wylewamy 2 łyżki oleju i rozgrzewamy bardzo, bardzo mocno.
Gdy olej jest już mocno rozgrzany wykładamy boczniaki z całym sosem na patelnię.
Na początku dajemy im się zagotować, trochę odparować, praktycznie nie mieszamy.
Po około 4-5 minutach mieszamy pierwszy raz i znów zostawiamy na kilka dobrych minut.
Naszym celem jest by sos mocno i szybko się zredukował na dużym ogniu a grzyby złapały nieco koloru.
W takim wypadku mieszamy rzadko i czekamy aż całość się zredukuje, ale na koniec uważamy by się nie przypaliło.

Wegańskie bulgogi podczas smażenia
Wegańskie bulgogi podczas smażenia

W czasie smażenia gotujemy ryż i przygotowujemy sosy.

Gdy sos wystarczająco się zredukuje posypujemy całość sezamem i pokrojoną cebulką.
Podajemy bezpośrednio na tej samej patelni, do dzielenia się.
Na sałatę nakładamy porcję bulgogów, ryżu, polewamy ostrym sosem, posypujemy ziołami i tak wcinamy (można zawijać jak gołąbki).

Smacznego!

Przepis bonusowy: wegańskie bulgogi z kotletów sojowych (2 bardzo duże lub 4 mniejsze porcje)

  • 3 kotlety sojowe typu big steak (do kupienia na Allegro)
  • 300ml wrzątku
  • 1 łyżeczka zwykłej przyprawy do wołowiny (ja używam Prymat)
  • 5 łyżek sosu sojowego (najlepiej 2 jasnego i 3 ciemnego dla odpowiedniego koloru)
  • 3 łyżki oleju sezamowego
  • 1/2 azjatyckiej gruszki (mi udało się znaleźć odmianę Nashi – czyli chińską gruszkę w sieci Kaufland, ale jeżeli macie dostęp do innych to w porządku) – można zastąpić zwykłą gruszką (np: Konferencja) lub jabłkiem
  • duża biała cebula (około 200-300g)
  • 3 ząbki czosnku
  • 1cm imbiru
  • 2 łyżki cukru (może być trzcinowy)
  • dużo świeżo mielonego pieprzu
  • sól do smaku
  • mała cząstka kiwi (opcjonalnie)
  • 2 łyżki oleju o neutralnym smaku i zapachu
  • młoda/zielona cebulka (2-3 sztuki) lub 1/2 pora i 1-2 cebulki

Do podania:

  • 100-150g ryżu
  • liście sałaty (np: rzymskiej) podane każdy osobno
  • zioła
  • dużo białego sezamu
  • pikantny sos np: sriracha, samyang (czyli mieszanka doenjang i gochujang)

Wykonanie (około 50-60 minut):

We wrzątku rozprowadzamy jedną łyżeczkę przyprawy do wołowiny.
Kotlety umieszczamy na płaskiej patelni i zalewamy przygotowaną przyprawą.
Włączamy ogień pod patelnią i gotujemy pod przykryciem do wchłonięcia płynu przez kotlety.
Kotlety zdejmujemy z ognia i odkładamy na osobny talerz by wystygły.
Sos sojowy, olej, obraną i pociętą na kawałki gruszkę, obraną połowę cebuli, obrany czosnek, imbir, cukier i kiwi umieszczamy w blenderze lub malakserze.
Blendujemy na w miarę gładką masę (ważne by nie pozostały w niej duże cząstki).
Gdy kotlety wystygną kroimy je pod kątem 45° na paski grubości 0,5-1cm. Dłuższe pasku dzielimy jeszcze na pół.
Pokrojone kotlety wrzucamy do miski.
Kroimy pora lub cebulkę na średnie półkrążki/kawałki (takie 1-2cm będą akurat) i dosypujemy do kotletów.
Kroimy drugą połowę cebuli na bardzo cienkie półkrążki/kawałki i dosypujemy do kotletów.
Kotlety i pora/cebulkę zalewamy przygotowanym sosem, mieszamy dokładnie, przykrywamy i odstawiamy na minimum 30 minut (można na dłużej, ale wtedy należy jest wstawić do lodówki).
Po około 15 minutach kotlety można znów porządnie przemieszać.
Gdy kotlety są już po marynowaniu na szeroką patelnię wylewamy 2 łyżki oleju i rozgrzewamy bardzo, bardzo mocno.
Gdy olej jest już mocno rozgrzany wykładamy kotlety z całym sosem na patelnię.
Na początku dajemy im się zagotować, trochę odparować, praktycznie nie mieszamy.
Po około 2-3 minutach mieszamy pierwszy raz i znów zostawiamy na kilka dobrych minut.
Naszym celem jest by sos mocno i szybko się zredukował na dużym ogniu a kotlety złapały nieco koloru, ale nie przesuszyły się.
W takim wypadku mieszamy rzadko i czekamy aż całość się zredukuje, ale na koniec uważamy by się nie przypaliło.

W czasie smażenia gotujemy ryż i przygotowujemy sosy.

Gdy sos wystarczająco się zredukuje posypujemy całość sezamem i pokrojoną cebulką.
Podajemy bezpośrednio na tej samej patelni, do dzielenia się.
Na sałatę nakładamy porcję bulgogów, ryżu, polewamy ostrym sosem, posypujemy ziołami i tak wcinamy (można zawijać jak gołąbki).

Smacznego!

Wegańskie bulgogi z ryżem, kimchi, sosem oraz sałatą do nakładania
Wegańskie bulgogi z ryżem, kimchi, sosem oraz sałatą do nakładania
Wegańskie bulgogi z ryżem, kimchi, sosem oraz sałatą do nakładania
Wegańskie bulgogi z ryżem, kimchi, sosem oraz sałatą do nakładania

Jeżeli uważasz ten przepis i moją pracę za przydatną możesz postawić mi kawę na: buycoffee.to/tomek.medrek
Dzięki za wsparcie i zachęcam do zajrzenia do innych przepisów!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *