Dawno nie było burgerów, potężnych kanapek czy klasycznego foodpornu, w którym przecież się specjalizuję. Z drugiej strony mamy sezon na różne wspaniałe warzywa i owoce, więc zamiast kolejnego w internecie przepisu na jagodzianki, chciałem Wam zaoferować niesztampowy pomysł na burgera. Wegański burger z sosem jagodowym i dressingiem ala ser śmierdziuch to połączenie wielu mocnych smaków, które zgrywa się w idealną całość: mamy kwaśne, ale też nieco słodkie jagody, słony, umamiczny dressin – warzyw nie potrzeba tu zbyt wiele, zaginą i tak w całości tego tygla smaków. Dodałem jedynie rukolę i czerwoną cebulkę by coś mogło chrupnąć pomiędzy burgerem a sosami. Może na początku to połączenie wyda się Wam szalone i zbyt kontrastowe, ale zapewniam Was – to wegański burger w wersji gourmet, którego zrobicie raz i będziecie powtarzać i powtarzać i powtarzać… Do dzieła!
Przed przygotowaniem burgera warto podeprzeć się wskazówkami z mojego przewodnika do wegańskich burgerów.
Jeżeli w Waszej okolicy nie ma piekarni, która serwuje dobre wegański bułki do burgerów to ja zawsze polecam te, które można znaleźć już w wielu dyskontach: Schulstad Boston – są ładne i takie klasycznie burgerowe, ale niezmiennie polecam swoje przepisy na bułki, które idealnie sprawdzą się dla osób, chcących się trochę więcej pobawić w kuchni:
– klasyczne
– ziemniaczane (moje ulubione)
– batatowe
– brioszki
Wegański burger z sosem jagodowym i dressingiem ala ser śmierdziuch (przepis na dwa duże burgery):
- 2 niemsa do burgerów – polecam z mojego przepisu, ale można też użyć Beyond Meat, Next Level, Bezmięsny, Dobra Kaloria itp…
- 2 bułki do burgerów
- 1-2 łyżeczki masła
- garść rukoli
- kilka półkrążków cebuli czerwonej
Sos jagodowy:
- mała garść jagód (50-100g)
- 1/2 łyzki cukru
- 1 łyżeczka skrobi/mąki ziemniaczanej
- chlust białego wina (można podlać też wodą)
- kilka kropel ostrego sosu (jeżeli sobie życzycie – opcjonalnie)
Dressing ala ser śmierdziuch:
- 4 łyżki majonezu
- 1 łyżka wegańskiej śmietany lub jogurtu
- 1 łyżka octu jabłkowego
- 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych – link tutaj
- 1/4 łyżeczki pasty miso (opcjonalnie)
- 1/2 łyżeczki posiekanego koperku (opcjonalnie – w naszym domu to kontrowersyjny dodatek)
- kilka kropel kwasu mlekowego lub soku z cytryny
- 1/3 pokruszonej drobno kostki tofu (takiej małej, 180-200g)
Wykonanie (25 minut):
Wszystkie składniki dressingu umieszczamy w słoiczku i mieszamy dokładnie.
Dressing ala ser śmierdziuch jest gotowy.
Jagody wraz z cukrem i skrobią umieszczamy na patelni.
Podlewamy winem (tutaj dodajemy też ostry sos jeżeli sobie życzycie) i włączamy pod nimi średni ogień.
Czekamy aż się zagotują i skarmelizują/zageszczą a alkohol z wina odparuje.
W tym czasie tostujemy bułki na maśle i smażymy burgery.
Gdy bułki i burgery są gotowe zaczynamy składanie:
Spód bułki smarujemy lekko majonezem.
Na nim układamy rukolę, burgera.
Polewamy sosem jagodowym a na wierzchu kładziemy dressing.
Na samej górze umieszczamy czerwoną cebulkę.
Korona bułki i…
Gotowe! Smacznego!

Wskazówki:
- Jagód nie gotujemy zbyt długo, bo mogą się zbyt mocno zagęścić (wtedy dolejcie ciut wody), ale najważniejsze by nie zrobić dżemu jagodowego tylko by owoce były jeszcze w miarę widoczne w całości.