Powiem Wam, że do tego przepisu zbierałem się już bardzo, bardzo długo. Pierwszy śmieciowy talerz stworzyłem bowiem parę lat temu. Przeglądałem archiwa i jakoś nie mogę znaleźć zdjęcia protoplasty, ale w międzyczasie przygotowałem ich kilkadziesiąt i bardzo chętnie podzielę się z Wami tą ideą, bo jest po prostu piękna. Geneza śmieciowego talerza w moim wykonaniu bierze się z mocnej inspiracji rochesterskim (USA) daniem stworzonym na początku XX wieku. Oczywiście zweganizowałem je i dodałem jeden, kluczowy element: otóż ma być to talerz z tego co już mamy, a nie danie do którego zrobienia musimy udać się do sklepu (choć nic nie stoi ku temu na przeszkodzie jeżeli macie na to ochotę). Są jednak elementy, z których śmieciowy talerz po prostu musi się składać by śmieciowym talerzem być: sałata/surówka, ewentualnie dodatkowe warzywa, frytki z mrożonki, jakaś proteina, dużo ziół i sos. Tak skomponowane danie jest zawsze piękne, pyszne, odżywcze, sycące i przede wszystkim pomaga wymieść co nam zalega w lodówce. Gdzie wady?
PS: to będzie bardziej przewodnik niż konkretny przepis, bo śmieciowy talerz jest daniem bardzo elastycznym i można go przyrządzić na nieskończoną liczbę sposobów, więc do dzieła!
Śmieciowy talerz czyli polski garbage plate (2 potężne porcje):
- mix sałat lub jakaś fajna surówka (np. ten kolesław z czerwonej kapusty) – tak by wypełnić dno talerza
- 350-500g frytek z mrożonki, najlepiej karbowanych
- proteina – tu wybór jest duży: zamienniki kurczaka, niemso mielone/klopsiki/kotlety gotowe, sojowe schabowe, mielone tofu, tarte tofu gyros, prażona soczewica, chrupiąca ciecierzyca, tofu po prostu w kostkę z patelni, granulat sojowy, gotowy roślinny burger w kawałkach i tym podobne. Można też użyć tofu/granulatu w sosie jak na przykład z przepisu na sloppy joe, dan dan spaghetti, loaded racuchy czy mapo tofu.
- dowolne warzywa pokrojone w grubszą kostkę – ja zazwyczaj dodaję ogórka, pomidora i to co mam w lodówce
- opcjonalnie pikle – my dostajemy często od rodziców, np grzybki, ogórki w sosie musztardowym czy z chili. Sprawdzi się również czerwona cebulka z tego przepisu.
- 1-2 garście posiekanych ziół: natka pietruszki, kolendra, szczypiorek
- opcjonalnie do posypania dowolne ziarna czy prażona cebulka
- opcjonalnie można dodać również jakiś dobry wegański ser typu feta (Serio, Wege Siostry) lub koryciński (Millek)
- dowolna ilość sosu – ja najczęściej używam sriracha majo, ale może to być dowolny sos czy dressing, który wpisuje się w konwencję Waszego śmieciowego talerza
- sól, pieprz do smaku, ewentualnie przyprawy do niemsa/ziemniaków/frytek
- opcjonalnie sok z cytryny/limonki/ocet
Wykonanie (około 30 minut):
Mniej więcej w tym samym czasie przygotowujemy frytki i proteinę zależnie od tego ile wymaga ono czasu.
Tarte/mielone tofu czy zamienniki można upiec frytkami w piekarniku lub usmażyć na patelni z dodatkowymi przyprawami.
Kroimy warzywa/pikle i siekamy zioła.
Na spód miski/głębokiego talerza układamy sałatę/surówkę.
Na to warzywa, które posypujemy solą i pieprzem, ewentualnie skrapiamy czymś kwaśnym.
Potem chrupiące frytki i gorącą proteinę.
Na nie wszelkie zioła i ziarna a całość obficie polewamy sosem.
Wbijamy widelec i smacznego!
