Poszukiwania wegańskiego sera trwają. Moje próby wyhodowania serów pleśniowych z nerkowców, z jednej strony udane, z drugiej nie do końca satysfakcjonujące, pchnęły mnie do skorzystania z innych rozwiązań. Wegańska kazeina, która jest kluczowym składnikiem serów tradycyjnych jest dopiero we wstępnych fazach produkcji, więc skłoniłem się ku gotowym zamiennikom, dostępnym na rynku, które jeszcze w to białko nie są zaopatrzone. Tak trafiłem na kilka marek wegańskich serów – SimplyV, Violife, Veganation, Bez Deka Mleka – to tylko niektóre z nich. Oczywiście pomiędzy zamiennikami żółtego sera, nie można nie wspomnieć Wege Sióstr, które tworzą przepyszne Toczone i Smarowańce. Po zbadaniu rynku, nadal ciągnęło mnie do eksperymentów by stworzyć zamienniki od podstaw. Tak próbowałem stworzyć wegańską mozarellę, twarożki itd… Cały czas jednak próbowałem dojść do tego jak przygotować ciągnący, oblepiający, gęsty i umamiczny sos serowy. Z pomocą przyszedł Mark Thompson z kanału Sauce Stache, który zaciągnął pomysł od Burger Dude, a on znów od… I tak naprawdę nie wiadomo kto był pierwszy z tym pomysłem, ale najciekawsze jest to, że łączy on dwie rzeczy: zamienniki i gotowanie od podstaw. Po dopracowaniu i dołożeniu dosłownie trzech składników udało mi się to! Przedstawiam Wam przepis na najlepszy wegański sos serowy (póki co)!
Najlepszy wegański sos serowy (około 300ml)
- 200ml niesłodzonego mleka roślinnego o neutralnym smaku (może być sojowe, owsiane)
- 80-100g roślinnego sera (mi najbardziej odpowiada SimplyV – do kupienia tutaj, ale spokojnie można użyć również tych wymienionych we wstępie) w plastrach lub starty, jeżeli mamy w bloku
- 1 łyżeczka soli (lub do smaku)
- 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych – link tutaj
- 2-3 krople (dosłownie) kwasu mlekowego (dostępny na Allegro) lub soku z cytryny – czegoś do zakwaszenia
- 1 łyżka mąki z tapioki (opcjonalnie – sos będzie bardziej ciągnący) – link do Allegro tutaj
- szczypta kurkumy lub kilka kropel annato dla koloru (opcjonalnie)
Wykonanie:
Na małym ogniu, w niewielkim garnku wstawiamy mleko i wrzucamy od razu do niego ser.
Gdy się podgrzeje, mieszamy intensywnie, by ser rozpuścił się w miarę dokładnie w mleku (idealna będzie do tego rózga).
Dodajemy wszystkie pozostałe składniki i mieszamy do uzyskania niemal jednorodnego sosu.
Gotujemy go, czasem mieszając, przez kolejne 5-10 minut aż ładnie się zagęści i zdejmujemy z ognia.
Można serwować go w tej formie od razu, ale…
Wskazówki:
- Sos serowy będzie gęstniał po wystudzeniu, więc przed podaniem, możemy go rozcieńczyć 50-100ml mleka roślinnego.
- Ja do polewania wykorzystuję te butelki na sosy z IKEA – są odporne na 50°C, więc nie podgrzewam sosu zbyt mocno.
- Można go jednak podgrzać znów do wrzenia i polać danie/kanapkę – tak jak ja polałem wegańskie loaded fries (spójrzcie poniżej)
- Oczywiście do sosu można dodać chili, jalapeno, dowolne zioła i dodatki by dostosować jego smak do potrzeb własnych i danego dania.
Jeżeli uważasz ten przepis i moją pracę za przydatną możesz postawić mi kawę na: buycoffee.to/tomek.medrek
Dzięki za wsparcie i zachęcam do zajrzenia do innych przepisów!
[…] sos serowy z tego przepisu – do woli […]
ile sos wytrzyma w lodówce? 🙂
Max u nas wytrzymał prawie tydzień, więcej nie testowałem 🙂
[…] porcja sosu serowego z tego przepisu […]
Boski jest dziękuję! Dodałam pół łyżeczki jasnego miso żeby podbić umami jeszcze.
Dzięki Kamila! Bardzo dobry pomysł – trochę więcej smrodku i umami nikomu nie zaszkodzi 😀
[…] sos serowy z tego przepisu (opcjonalnie) […]
Czym moge zastapic make z tapioki?
Mąka z tapioki jest opcjonalna, możesz jej nie dodawać w ogóle 🙂
[…] porcja mojego najlepszego sosu serowego […]