No dobra, dobra, ten makaron jeszcze nie jest słynny, ale chciałbym żeby takim się stał. To kolejny przepis, w którym kombinuję z lecytyną słonecznikową. Wykorzystywałem ją już w mojej imitacji jajek sadzonych, lemon curd, carbonarze, sosie holenderskim czy sałatce Cezar a teraz przyszedł czas na inspirację klasykiem polskiej kuchni resztkowej czyli makaronem z jajem. Nigdy nie przepadałem za tym sposobem recyklingu makaronu, ale może to dlatego, że nigdy nie byłem wielkim fanem jajek w żadnej postaci. Za to mój słynny wegański makaron z jajem mógłbym jeść kilka razy w tygodniu. Jest to bowiem wersja nieco podrasowana, smaczniejsza, a przede wszystkim wegańska. Jej przygotowanie trwa w sumie niewiele dłużej niż gotowanie makaronu, więc czego chcieć więcej? Ruszajmy do dzieła!
Mój słynny wegański makaron z jajem! (2 duże porcje)
- 150-200g grubszego makaronu (sprawdzą się świderki, bucatini czy talgiatelle, ale tak naprawdę każdy makaron da radę)
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 1-2 łyżki lekko posiekanych kaparów
- 2-3 rozgniecione i pokrojone w cienkie plasterki ząbki czosnku
- 3 łyżki lecytyny słonecznikowej (do kupienia na Allegro)
- 5 łyżek płatków drożdżowych nieaktywnych (do kupienia na Allegro)
- duża szczypta soli kala namak (do kupienia marki Kotanyi w większych marketach lub dostępna na Allegro)
- szczypta kurkumy (dla koloru)
- duża szczypta świeżo mielonego pieprzu
- zioła (najlepiej natka pietruszki) i starta skórka cytryny (opcjonalnie) do podania
- kilka kropel soku z cytryny (opcjonalnie)
Wykonanie (15-20 minut):
Wstawiamy makaron według instrukcji do dosyć mocno osolonej wody.
Oliwę z oliwek wylewamy na zimną patelnię.
Kładziemy na niej przesiekane kapary i czosnek.
Włączamy na średni ogień i czekamy aż kapary z czosnkiem zaczną wydzielać mocny zapach i lekko łapać kolor.
Od czasu do czasu mieszamy.
W miseczce umieszczamy lecytynę, płatki drożdżowe, kurkumę i sól kala namak – mieszamy.
Do miseczki wlewamy 1-2 chochle wody spod gotowania makaronu i mieszamy dokładnie by wszystko się rozpuściło.
Gdy kapary i czosnek ładnie skwierczą a makaron jest już prawie ugotowany – przekładamy go bezpośrednio z garnka na patelnię wraz z 1-2 chochlami wody.
Zagotowujemy i przykręcamy ogień na minimum.
Zalewamy makaron na patelni mieszanką lecytyny, płatków i soli.
Dodajemy świeżo mielony pieprz i mieszamy dokładnie by makaron oblepił się w sosie.
Czekamy aż sos lekko się zagęści i odparuje.
W międzyczasie próbujemy – według potrzeb dodajemy sok z cytryny, więcej soli kala namak lub/i pieprz.
Makaron przekładamy na głębokie talerze.
Podajemy posypany natką pietruszki i skórką z cytryny.
Smacznego!
Wskazówki:
- Żeby podbić białko można użyć makaronu strączkowego lub/i nieco tofu jako dodatek.
- Jeżeli chcecie by makaron był mniej „jajeczny” to zamieńcie połowę kala namak na zwykłą sól.
Jeżeli uważasz ten przepis i moją pracę za przydatną możesz postawić mi kawę na: buycoffee.to/tomek.medrek
Dzięki za wsparcie i zachęcam do zajrzenia do innych przepisów!