Nawet nie będę próbował Was zanudzać przydługim wstępem. Nawet nie mam zamiaru się tu rozpisywać. Żadne lingwistyczne wygibasy nie zmienią tego co się zaraz stanie. Wszyscy dobrze wiemy po co tu się znaleźliśmy. Święty Graal, Złote Runo, Bursztynowa Komnata niedzielnego, polskiego stołu: kotlet sojowy ala schabowy(!) i nie muszę pisać nic więcej. Do dzieła!
P.S. Jak szybko będzie gotowy?
Jak się ziemniaki ugotują!
Kotlet sojowy ala schabowy (8 sztuk)
- 8 kotletów sojowych typu big steak (do kupienia na Allegro)
- 250ml mleka roślinnego (niesłodzonego o neutralnym smaku)
- 500ml bulionu warzywnego (przepis znajdziecie tutaj można użyć z kostki)
- jedna mała cebula
- 300ml zimnej wody
- 3 łyżki mielonego siemienia lnianego
- 3 łyżki mąki pszennej (uniwersalnej typu 450, 550 itp) – opcjonalnie
- 200-300g panko (bułki tartej typu japońskiego – tak piszą na opakowaniu)
- sól, świeżo mielony pieprz do smaku
- sporo oleju o neutralnym smaku do smażenia
Wykonanie:
Najpierw przygotowujemy glutka z siemienia.
Do 300ml wody dodajemy trzy łyżki mielonego siemienia lnianego, mieszamy dokładnie i odstawiamy na minimum 30 minut.
Kotlety sojowe układamy w garnku (najlepiej na tyle szerokim by utworzyły tylko 2-3 warstwy).
Cebulę obieramy, kroimy w piórka i wrzucamy do kotletów.
Bulion mieszamy z mlekiem roślinnym i zalewamy kotlety powstałą mieszanką.
Zagotowujemy i gotujemy na małym ogniu aż kotlety zmiękną (około 15-20 minut).
Studzimy tylko na tyle by móc nimi operować.
Przygotowujemy stanowisko do panierowania:
W jednym głębokim talerzu umieszczamy glutka z siemienia, w drugim panko.
Wyciągamy kotlety (możemy lekko odsączyć, ale nie jest to konieczne) np na deskę do krojenia.
Posypujemy lekko solą i pieprzem z każdej strony.
Glutka z siemienia mieszamy z trzema łyżkami mąki. Utworzą się lekkie grudki, ale nie przejmujemy się nimi.
Mieszamy łyżką glutka i wkładamy do niego kotleta tak by cały się zanurzył.
Przekładamy kotleta do panko, obsypujemy i lekko dociskamy tak by bułka oblepiła całego kotleta.
Odwracamy i znów panierujemy.
Tak czynimy do wykończenia kotletów.
Na dużej patelni rozgrzewamy dosyć mocno minimum 5 łyżek oleju.
Kładziemy na olej maksymalnie dwa kotlety (muszą skwierczeć) i zaczynamy smażenie.
Smażymy aż staną się złote (maksymalnie 2-3 minuty jedna strona).
Kotlet sojowy ala schabowy odkładamy po smażeniu na kratkę cukierniczą lub ręcznik papierowy by pozbyć się nadmiaru tłuszczu i zachować chrupkość panierki.
Gotowe!
Ziemniaki ugotowane?
To dobrze, bo podajemy z ziemniaczkami (można je upaprać w maśle), koperkiem i świeżą sałatką/surówką. Ja na przykład lubię pokroić warzywa i polać ekspresową wariacją mojego sosu holenderskiego (zamiast masła używam oliwy z oliwek i mieszam w słoiku niczym shakerze).
Wskazówki:
- Do wywaru z mleka i bulionu możecie dodać więcej przypraw (czosnek w proszku, ziele angielskie, liść laurowy). Podałem podstawową wersję, która się sprawdzi, ale nie widzę tu dużych ograniczeń co do nadania bardziej kompleksowego smaku.
- Panierkę możemy mieszać z mąką lub bez – z moich obserwacji wynika, że glutek + mąka pszenna łatwiej utrzymują wilgoć wewnątrz i trudniej przesuszyć sam kotlet na patelni. Jeżeli jednak jesteśmy uważni, nie jest konieczne dodawanie mąki do mieszanki z siemienia.
- Wersja z mąką w glutku pozwala na utworzenie się bardzo grubej i chrupiącej panierki (trochę jak to co opisywałem w przepisie na Qurczaka z goframi).
- Glutka mieszamy przed zanurzeniem każdego kotleta.
- Zwracamy szczególną uwagę na to by odpowiednio panierować rogi i krawędzie – niepanierowane staną się twarde.
- Smażenie wymaga dużej ilości dobrze rozgrzanego oleju. Oczywiście, można próbować zrobić wersję pieczoną, albo na mniejszej ilości tłuszczu, ale ja rozpisałem polską, tradycyjną metodę smażenia kotleta schabowego i sprawdza się ona również gdy smażymy kotlet sojowy ala schabowy.
- Nie smażcie za długo, bo kotlet znów wyschnie wewnątrz, te 2-3 minut to maksimum, dlatego ważne jest by olej był odpowiednio rozgrzany.
- Jeżeli zaczyna nam brakować oleju to podlewamy między kolejnym smażeniami, tak by zachować jego stały poziom. Rozgrzewamy ponownie do odpowiedniej temperatury i smażymy kolejne kotlety.
- Rozpisałem przepis na 8 kotletów. Zrobiłem to, bo kotlety można jeść odgrzewane a także bez skrupułów zamrozić na cięższe czasy.
- Przepis można dzielić i mnożyć (czyli robić 1/2 porcji, 2 porcje itd…)
Jeżeli uważasz ten przepis i moją pracę za przydatną możesz postawić mi kawę na: buycoffee.to/tomek.medrek
Dzięki za wsparcie i zachęcam do zajrzenia do innych przepisów!
[…] kuchnię „polską” czyli tę naszych mam i babć, ale ile można klepać te schaby, dusić gulasze i trzeć ziemniaki na placki? Przekręcam i wymyślam by rzucić nowe, nawet […]
[…] pyszne, sycące i zbilansowane, ale gdy tylko zobaczymy ziemniaczki z koperkiem, jakąś proteinę (sojowy, gulasz itp) i surówkę/jarzynkę to serce mocniej bije a oczy się świecą. Tak jest dokładnie […]
[…] – tu wybór jest duży: zamienniki kurczaka, niemso mielone/klopsiki/kotlety gotowe, sojowe schabowe, mielone tofu, tarte tofu gyros, prażona soczewica, chrupiąca ciecierzyca, tofu po prostu w […]