Przepis

Dan Dan Spaghetti – obrazoburcze, pikantne, doskonałe!

Od niedawna dobrze idzie mi z łamaniem przepisów i wszedłem w jakąś niesamowitą fazę kulinarnej przekory. Pracuję na przykład nad wegańską carobonarą (tak, będzie bez śmietany… bez jajka, bez guanciale i sera również), a dziś przedstawiam Wam kolejne synkretyczne (że tak to ujmę) danie – dan dan spaghetti. To taki comfort food, którym raczymy się z Pauliną gdy mamy mało czasu a wielką chęć na coś sycącego i przepełnionego smakiem. Ostrzegam Was, jeżeli jesteście kuchennym purystami to nie czytajcie dalej, ewentualnie przygotujcie sobie coś na uspokojenie. Ci zaś, którzy pójdą w głąb tego przepisu z własnej woli, niech przygotują chusteczki. To danie wyciska łzy i powoduje niekontrolowane wycieki z nosa. Może trochę ze wzruszenia, ale bardziej z poziomu ostrości jaki gwarantuje. Dan Dan Spaghetti czas zacząć!

Dan Dan Spaghetti (dwie duże porcje)

  • 100g granulatu sojowego
  • 300ml wrzątku
  • 6 łyżek oleju chili (tak, sześć)
  • 2 łyżki masła orzechowego
  • 2 łyżki tahini
  • 2 łyżki słodkiego wina do gotowania (na przykład xiaoxing) – można zastąpić mirinem
  • 5-6 pokrojonych drobno listków sałaty rzymskiej lub pak choi
  • 2 łyżki posiekanego ya cai (marynowany musztardowiec) – można zastąpić 2 łyżkami octu winnego
  • 2 starte ząbki czosnku
  • 200g makaronu typu spaghetti
  • do podania: pokruszone orzechy arachidowe, szczypiorek

Wykonanie

Granulat sojowy zalewamy wrzątkiem w miseczce, przykrywamy i czekamy aż się nawodni (około 10-15 minut).
Gotujemy makaron według instrukcji z opakowania.
W czasie gdy makaron się gotuje wszystkie pozostałe składniki sosu mieszamy dokładnie razem (za pomocą rózgi) i przekładamy na lekko rozgrzaną dużą patelnię.
Gdy sos zacznie się gotować, wrzucamy nań namoczony granulat, podgrzewamy nadal na średnim ogniu i mieszamy.
Mieszamy aż całość granulatu oblepi się w sosie i wyłączamy ogień – zostawiamy patelnię na kuchence.
Opcjonalnie 1-2 łyżki gotowej mieszanki odkładamy na miseczkę i mieszamy z dodatkową łyżką oleju – do podania.

Gotowa mieszanka ala Dan Dan
Gotowa mieszanka ala Dan Dan

Makaron i sos powinny być gotowe mniej więcej w tym samym momencie.
Przekładamy makaron do sosu (jeżeli poleci nam trochę wody to dobrze).
Mieszamy dokładnie na patelni i podajemy od razu – gorące i ostre. Na wierzchu układamy dodatkową łyżkę granulatu, obsypujemy orzeszkami i szczypiorkiem.
Jemy pałeczkami albo widelcem albo czymkolwiek – wszystkie chwyty dozwolone.

Gotowe Dan Dan Spaghetti
Gotowe Dan Dan Spaghetti

Wskazówki:

  • Możecie spróbować przygotować ten makaron na mniej pikantnie: zacznijcie od dwóch łyżek oleju chili i dodawajcie stopniowo kolejne podczas gotowania sosu na patelni. Mieszajcie dokładnie, próbujcie i pamiętajcie, że dodanie makaronu nieco jeszcze rozmyje ostry smak.
  • Makaron gotujemy tak ledwie co al dente żeby potem w trakcie mieszania nie rozkleił nam się za bardzo na patelni.
  • Osobiście wolę spaghetti, ale możecie użyć zwykłych nudli.
  • Jeżeli sos wyda Wam się za suchy podlejcie go niewielką ilością wody spod makaronu.
  • Jeżeli całość nie mieści się Wam na patelni i macie problem z dokładnym wymieszaniem makaronu i sosu, spróbujcie to zrobić w dużym garnku.

Jeżeli uważasz ten przepis i moją pracę za przydatną możesz postawić mi kawę na: buycoffee.to/tomek.medrek
Dzięki za wsparcie i zachęcam do zajrzenia do innych przepisów!

3 komentarze

  1. Konieczność kupienia oleju chili i zamówienia granulatu sojowego na allegro spowodowały we mnie jakieś oczekiwania od tego dania. Pierwszy zawód przyszedł jeszcze przed spróbowaniem gotowego spaghetti – na żadnym etapie mój twór nie wyglądał jak na zdjęciach. Gama kolorystyczna bardziej jak w Carbonarze. A smak? Można sobie całkiem nieźle wyobrazić jak będzie smakować makaron oblepiony olejem, pastą sezamową i masłem orzechowym. Poza tym czuć jeszcze tylko ostrość. Muszę uczciwie dodać, że Zha Cai nie sprowadzałem z bodajże jednego-dwóch sklepów w Polsce gdzie jest dostępny, a kucharzem jestem miernym. Pomimo tego, liczyłem na więcej 😦

    1. Nie jest to danie trudne i bardzo kompleksowe w smaku, jednak wydaje mi się, że balans pomiędzy umami, kwasnością a ostrością powinien dać nieco satysfakcji. To, że całość przechyla się w stronę pikantną to naturalna cecha Dan Dana. Rozumiem rozczarowanie, widocznie nie trafił w Twoje gusta. Mam nadzieję, że dasz szansę innym przepisom i coś zadowoli Cię bardziej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *