Tekturki czyli kotlety sojowe to wspaniały, pełen białka i błonnika produkt, który ma wiele zastosowań w kuchni. Na blogu znajdziecie przepisy na kotlety w sosie koperkowym, kotlety z grilla, maczankę krakowską z kotletów, koreańskie bulgogi, kaczkę w sosie hoisin, klasyczne schabowe czy wegańskie zrazy/rolady. Jak widzicie jest tego sporo, a dziś dokładam kolejną postać do pocztu kotletów wspaniałych: bitki sojowe w sosie chrzanowym z buraczkami to idealny pomysł na wege obiad, który możecie zaserwować sobie lub rodzinie czy znajomym. Dosyć klasyczny, podbity znanymi smakami. Ja podałem go z plackami ziemniaczanymi, ale śmiało możecie użyć kaszy czy ziemniaków z masełkiem. Obiad jest łatwy i nie wymaga poświęcenia dużej ilości czasu. Spokojnie można przygotować go więcej i jeść przez kilka dnia. Do dzieła!
Bitki sojowe w sosie chrzanowym z buraczkami (4 porcje obiadowe):
Bitki:
- opakowanie kotletów sojowych (mogą być płaty) – około 100g
- bulion 500-600ml -około 2-2,5 szklanki (może być ze słoiczka)
- 1/2 łyżki papryki wędzonej
- 2-3 łyżki sosu sojowego (polecam ciemny)
- 1 łyżka czosnku w proszku lub/i 1 łyżka mieszanki do mięs/wołowiny
- duża szczypta świeżo mielonego pieprzu
- 2-3 łyżki oleju do smażenia (może być neutralny rzepakowy, słonecznikowy)
Sos:
- 1 mała cebula skrojona w drobną kostkę – około 100g
- 2 łyżki wegańskiego masła (obecnie polecam Eleplant)
- bulion po kotletach
- 150ml śmietanki słodkiej (obecnie polecam Rama 31%)
- 2 czubate łyżki chrzanu (uwaga, chrzan często ma laktozę lub mleko w składzie, wybierzcie taki bez i przynajmniej z 60% chrzanu)
- łyżka mąki i 3 łyżki wody
Do podania:
- placki ziemniaczane, kasza, gotowane ziemniaki, knedel
- posiekany koperek
- buraczki z tego przepisu
Wykonanie (około 45 minut):
Bulion podgrzewamy prawie do wrzenia i w garnku zalewamy kotlety tak by bulion je przykrył.
Przykrywamy i odstawiamy na 10 minut (w międzyczasie możemy zamieszać tak by żaden fragment kotleta nie wystawał ponad powierzchnię bulionu).
Kotlety wyciągamy, odciskamy mocno w dłoniach (uwaga – bulion może być jeszcze gorący).
Przekładamy do miski lub garnka.
Dodajemy przyprawy, 1 łyżkę sosu sojowego i wmasowujemy je w kotlety – najlepiej dłońmi.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy kotlety z obu stron aż się zarumienią i staną lekko chrupiące.
Do garnka lub w miski, w której zostały przyprawy po kotletach dodajemy pozostałe 1-2 łyżki sosu sojowego, spory chlust wody i mieszamy.
Wszystkie kotlety umieszczamy na patelni na średnim ogniu. Zalewamy przygotowaną mieszanką, mieszamy i przykrywamy.
Czekamy aż płyn odparuje a kotlety wciągną resztę smaku.
Zdejmujemy patelnię z ognia.
W osobnym garnku (taki 1,5-2l) na średnim ogniu rozpuszczamy masło.
Wrzucamy cebulę, lekko solimy i czekamy aż się dobrze zeszkli (5-7 minut) od czasu do czasu mieszając.
Cebulę zalewamy bulionem spod kotletów.
Dodajemy chrzan i śmietankę. Mieszamy dokładnie, np. rózgą.
Podkręcamy ogień, zagotowujemy i zmniejszamy ogień.
Mąkę mieszamy z wodą (np. w słoiczku) i wlewamy do sosu.
Mieszamy, czekamy by chwilę się pogotował i sprawdzamy czy zagęścił się pod nasz gust.
Jeżeli jest za rzadki powtarzamy operację z mąką, jeśli za gęsty, zdejmujemy go z ognia, dolewamy nieco mleka roślinnego i mieszamy.
Na talerzu układamy placki, ziemniaki czy kaszę.
Obok kilka bitek i buraczki.
Polewamy placki i bitki sosem.
Posypujemy całość koperkiem.
Smacznego!

Znakomity przepis, można się przez chwilę poczuć prawie jak mięsożerca bez wyrzutów sumienia.
Dzięki wielkie 🥹 Cieszę się, że smakowało i przepis się sprawdził 💚
No więc do tej pory po prostu gotowałem dla mnie i partnerki, jesteśmy oboje zachwyceni nie tylko smakiem, ale i strukturą bitek, które zachowują się niczym rozpadający się schab. W ten weekend mieliśmy gości mięsożernych i tak ich tym daniem zaskoczyłem, że jednogłośnie stwierdzili, że nie wiedzieliby, że to kotlety sojowe, gdybym sam tego nie powiedział. Oboje wciągali, aż im się uszy trzęsły i brali po kilka dokładek. Jeszcze jedząc domagali się przesłania im przepisu. Tomku, winszuję kunsztu kulinarnego 😀
Maćkuuu 🥹💚 Dziękuję bardzo, niezmiernie mi miło, że smakują Wam na co dzień a jeszcze sprawdziły się dla gości – coś pięknego dla mnie 💚 Takie komentarze to moje paliwo 🥹💚